Małe wesela nie muszą być nudne! Ba. Często się zdarza, że to właśnie na nich doświadczam najwięcej emocji. Nie inaczej było na weselu Aleksandry i Romana. Już od samych przygotowań czuć było taką radosną i ciepłą atmosferę. Państwo młodzi zaplanowali sobie wesele w Przysieczy. Nieopodal Opola leży Ośrodek Pod Borem, ukryty pośród drzew lasu. Okolica idealna do zorganizowania wesela. Ola to prawdziwy wulkan energii, Romek zaś dostojny i opanowany. Idealnie się uzupełniali i widać to było podczas całego dnia ich ślubu. Miłości i energii co włożyli w przygotowanie sali nie sposób zliczyć. Gorące brawa należą się także Dekoracyjnie – agencja ślubna za przygotowanie tak pięknej oprawy kwiatowej i nie tylko! Podczas wesela już na samym początku znalazłem wspólny język z gośćmi, co w znaczący sposób ułatwiło mi dalszą pracę. Przybyli goście nie czuli skrępowania przed obiektywem. Nie mogę także nie wspomnieć o wyjątkowej atrakcji. Król Rok’n Rolla. Tak! Elvis był z nami przez cały dzień. Nie, to nie były tylko głupie przebieranki. Jeden z przybyłych gości jest mistrzem Europy w wykonywaniu utworów Elvisa. I fakt. Nie uwierzyłbym gdybym nie usłyszał. To było coś wspaniałego. Czegoś takiego nie da się opisać słowami. Tam trzeba było po prostu być i tego posłuchać. Dziękuję! Dobra. Koniec pisania na dzisiaj. Zapraszam Was na fotorelację z tego niesamowitego dnia 🙂
Zostaw komentarz